Wycieczka do Niedzicy
Lato już się kończy, ale słoneczna pogoda, jaka towarzyszyła nam podczas wycieczki do Niedzicy i okolic, którą mieliśmy 17.09.2015r. była upalna, jakby to był środek lata. Wyjechaliśmy rano i po dwugodzinnej podróży dojechaliśmy do Niedzicy. Pierwszym punktem naszej wycieczki było zwiedzanie Zamku w Niedzicy położonego w malowniczym zakątku Południowej Polski. Zamek doskonale zachował się do dzisiejszych czasów i jest dużą atrakcją turystyczną. Pani przewodnik opowiadała niezwykłe dzieje związane z kolejnymi właścicielami tego zamku. Najciekawszą była legenda związana z Brunhildą i Bogusławem.
Ciekawych odsyłamy do posłuchania jej w oryginalnej scenerii zamku w Niedzicy. Po zwiedzaniu zaplanowany mieliśmy rejs statkiem po Zalewie Czorsztyńskim. Płynęliśmy statkiem „Halny”. Poziom wody był bardzo niski. Wiąże się to z bardzo dużą suszą, która w tym roku dotknęła całą Polskę. Część uczestników wycieczki podczas rejsu zajęła górny pokład, na którym wiał wspaniały ciepły wietrzyk. Widoki z każdego poziomu były niezwykłe, wręcz bajkowe. Z jednej strony w całej krasie na wzgórzu ukazał nam się Zamek w Niedzicy, a po chwili dopłynęliśmy do drugiego brzegu, na którym monumentalnie prezentowały się ruiny drugiego zamku w Czorsztynie, który należał do królów polskich. Po rejsie w przystani mieliśmy zamówiony pyszny obiad. Później przeszliśmy do straganów kupić sobie osypki i serki oraz pamiątki.
Kolejnym punktem wycieczki był spacer po zaporze. Znajduje się na niej namalowany w formacie 3D ogromny rysunek, na który można wejść i zrobić zdjęcia. Efekt 3D widoczny jest dopiero na zdjęciach i ma imitować skutki pęknięcia zapory. Stamtąd przeszliśmy do Parku Miniatur obiektów Spisza, Orawy i Podhala. Jest on niezwykle ciekawie usytuowany na stoku pod zamkiem. Pani przewodnik przybliżyła nam różne ciekawostki związane z każdym z nich oraz całym regionem, na którym te obiekty się znajdują. Trzeba przyznać, że jej wiedza była imponująca. Ten moment wycieczki okazał się dla nas dosłownie najbardziej gorący, ponieważ słonko mocno przygrzewało. Dlatego ostatnim punktem wycieczki był przejazd do Szczawnicy na pyszne lody wykonane tradycyjną recepturą. Zajadając się lodami przeszliśmy odpocząć nad szczawnicką rzekę Grajcarek, po czym już nieco zmęczeni całodniowym zwiedzaniem wróciliśmy do autobusu. Tu był czas na relacje i odczucia, jakie udało nam się zgromadzić i zapamiętać z wycieczki. Jednogłośnie wszyscy uznali, że wycieczka była wspaniała, bardzo udana i każdy wraca z niej super zadowolony.